Jak często słyszy się nad wodą, że to kormorany, wydry, rybacy czy sumy są winni bezrybia? To nie wszystko, powodów „znajdzie” się znacznie więcej. Co ciekawe prawie nigdy wędkarze nie mówią, że to właśnie oni wyławiają najwięcej ryb. Wręcz przeciwnie – „Panie, wędkarze nie przełowią … „

A jak jest na prawdę? Problem jest złożony, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że w obecnych czasach wędkarze są mega skuteczni. Już kiedyś pisałem o moich obserwacjach z łowienia zimowych sandaczy, gdy niektóre ryby łowiliśmy po kilka razy w ciągu jednego miesiąca. Na potwierdzenie tych wniosków warto przytoczyć wyniki badań, które przekazał mi jeden z zaprzyjaźnionych naukowców.

Badanie nie miało dotyczyć tego jak skuteczni są wędkarze, a przeżywalności ryb po odłowieniu w celu sztucznego wytarcia szczupaków. Rybom wszczepiano nadajniki, a następnie były z powrotem wypuszczane do jeziora. Na 100 ryb tylko jedna padła. Zaskakująco dobra przeżywalność. Jednak najciekawsze okazało się później. Jezioro nie było duże (40 ha), ale do wędkowania było udostępnionych jedynie 2 licencje na dzień. Oczywiście nie każdego dnia były wykorzystywane. Tak więc wydawałoby się, że presja była znikoma. A jednak, w ciągu roku ponad 80% szczupaków z nadajnikami zostało złowionych ! Następne lata i inne (znacznie większe) jeziora potwierdziły jedynie ekstremalną wręcz skuteczność wędkarzy przy połowie szczupaków. Przy zwiększonej presji praktycznie 100% ryb z nadajnikami lądowała na stołach wędkarzy …

Nadal twierdzicie, że wędkarze nie przełowią wody? 😉