Walka na niżówce.

Szybko tego roku przyszła do mnie niżówka. Choć w głównej mierze jest ona zasługą śluzowych, którzy mocno trzymają w tym roku wodę. Woda jest stabilna, co również jest u mnie ewenementem.  Teoretycznie powinien być to niezły okres łowienia białorybu, szczególnie kleni na płytkich rafach i przelewach. Niestety, nie jest kolorowo. Wody ubyło tak bardzo, żeRead More

Boleniowy arsenał- Szpieguski.

Niedawno opisałem swoje ulubione woblery boleniowe. Jednak jadąc nad wodę, zabieram ze sobą minimum jedno duże, dwustronne pudełko, wypchane po brzegi woblerami dedykowanymi rapom. Oprócz Hunterów  zabieram inne wabiki, bo nigdy nie wiadomo, co tym razem przypasuje boleniom. Ponieważ rynek aż pęka w szwach od ilości przynęt, nie ma innej możliwości, jak osobiście zweryfikować wszelkieRead More

Fishing Challenge- cele odrzańskie.

Ukochana Oderka jest poligonem moich wędkarskich zmagań praktycznie przez większość sezonu. Trudno więc, aby z nią nie były związane wędkarskie cele, plany i marzenia jednocześnie. Część z nich opisałem w poprzedniej części, zawierających wyzwania muchowe. Jednak nie ukrywam, że mucha to tylko dodatek. Głównie grany będzie spin, a celem odrzańskie karpiowate, ale nie tylko… WRead More

Fishing Challenge- obiecanki muchowe.

Zdecydowałem się przystąpić do wędkarskich wyzwań. Może  nie tyle dla samego faktu rywalizowania, (chyba, że z samym sobą) co po prostu dla mobilizacji i chęci sprawdzenia się.  Wypadało by więc te „poprzeczki” sobie określić i ustawić. Z racji, że nie chcę rozmieniać się na drobne, chyba odpuszczę pogoń za wszystkimi przedstawicielami naszych wód, mimo iżRead More

Dziwna wiosna.

Kilkanaście stopni ciepełka, „RayBany” na nosie i lekko rozpięta koszula. To były znaki firmowe kilku kwietniowych dni. Sielanka! Wszystko po to, by kilka dni później brodzić po kostki w śniegu i piłować auto pod górkę prowadzącą na moje osiedle. Załamka. Pojechałem na klenie. Woda w Odrze niziutka, to i dopływy ledwo się sączą. Trudno, abyRead More

Pauza nr 2.

Ja to mam tego odpoczynku. Niestety przymusowego. Po pierwsze przyszło ocieplenie i skończył się króciutki sezon podlodowy. Po drugie, domowy komputer kolejny już raz odmówił posługi, tym razem definitywnie.  Możliwe, że ponownie można go reanimować, jednak koszt tej operacji i niezbyt optymistyczna perspektywa dalszej dłuższej współpracy powoduje, że drugi raz już tej szansy nie dostanie. JednąRead More

A w Nowym Roku…

…obyśmy mieli jak najwięcej okazji do łowienia i przede wszystkim sposobności do robienia takich ujęć:   A tym, którzy jeszcze nie wiedzą, jaka to frajda, niech spróbują! Niech noworoczne postanowienie będzie konkretne! Zróbmy coś dobrego dla naszych wód. Coś, co leży w możliwościach każdego łowcy. Chcecie regularnie łowić swoje ulubione gatunki? Darujcie im wolność! WodomRead More

Przymusowa pauza.

Dawno nic nie pisałem. I wbrew pozorom nie jest to spowodowane brakiem wyników, choć i z tymi szaleństwa nie ma, bo nie tylko dzień, ale i doba ostatnio jest dla mnie za krótka. Główny powód jest jednak inny, prozaiczny i natury technicznej. Z racji awarii ostatniego działającego sprzętu komputerowego, zmuszony zostałem zrobić sobie przerwę wRead More