Mglisty poranek nie zachęcał do wyjścia z namiotu. Wystawiłem łysinę spod tropiku i zacząłem się zastanawiać, czy to szarówka i dzień powoli zaczyna przezwyciężać noc, czy jest widno i tylko mgła – dusicielka przysłania świat. Drzemiący we mnie wędkarski włóczęga szarpał się w środku mnie i już, teraz, natychmiast! – kazał mi opuścić ciepły śpiwór…Read More