Był piękny słoneczny dzień. Spokojny spływ pontonu, środkiem rzeki po dwudniowej wycieczce przerwany został przez atak rapki na lewym brzegu Wisły. To znana mi zatoczka, do której często zaglądają bolenie. Charakterystyczne spojrzenie w oczy córki i wiedziałem już o czym myśli. Zwrot, odpalenie silnika i po kilku minutach zakotwiczyłem na skraju warkocza i spokojnejRead More