Laponia cz. III

Piękna dzika przyroda, krystalicznie czyste wody i zdumiewające ilości złowionych szczupaków to nie jedyne rzeczy którymi zaskoczyła nas Laponia. Podczas pobytu na jeziorach częstym przyłowem a później również rybą łowioną z determinacją były niezwykle urodziwe i waleczne jazie. Udało się złowić również trochę okoni ale ich rozmiary nie były imponujące. Dwa dni spędziliśmy na przepięknejRead More

Laponia cz. II

Uffff ciężko ostatnio znaleźć czas na ryby nie mówiąc już o pisaniu 🙁 Nie wypada jednak pozostawić bez kontynuacji relacji z Laponii. Jak wspomniałem kolejne dni były wspaniałą przygodą. A ponieważ był to mój pierwszy wyjazd na ryby za granice na pewno długo zostanie w mojej pamięci. Prognozy były fatalne. Po bardzo ciepłych 2 tygodniachRead More

Laponia cz. I

Wreszcie znalazłem chwilę czasu na opisanie mojej pierwszej w życiu wyprawy na „prawdziwe wędkowanie” czyli oczywiście, poza granice kraju. Wstępnie wyjazd miał być typowo muchowy, dlatego padło na północną Finlandię. Finalnie wyszło jak zawsze, czyli zupełnie inaczej, ale co zrobić życie to sztuka adaptacji i rozwiązywania problemów …… Postanowiłem przyjąć rolę organizatora i zająć sięRead More

Deszczowy sum

W tym roku w poszukiwaniu sumów pływałem po Wiśle jeden dzień w dodatku bez kontaktu z rybą 🙁 Niestety nie mam pontonu. Mój kompan obraził się na Wisłę, a jak już udało mi się go przekonać, rozkleił się BUSH lub zdupczyła pompka elektryczna. I tak mamy połowę sierpnia, a perspektyw na pływanie brak. W weekendRead More

Sandacz i śpiew słowika

Za oknem pięknie, słonecznie i gorąco a ja nie mam z kim pływać w poszukiwaniu sumów. Właściwie nikt mi ostatnio tego nie proponował a w tej kwestii jestem uzależniony od innych. Sam nie dorobiłem się jeszcze sprzętu i nic nie wskazuje na to żeby sytuacja się zmieniła… chyba że wygram w Lotto. No właśnie kumulacjaRead More

Uśpiona rzeka

Wczoraj postawiłem odwiedzić jedną z rzczek na której stawiałem swoje pierwsze kroki w poszukiwaniu kleni i jazi. Nie bez powodu wybór padł na Bzurę. Odezwałem się do znajomego z którym kiedyś sporo czasu wędkowałem na Wiśle. Oczywiście umówiliśmy się na ryby – na piwo szkoda czasu 🙂 Początkowo po głowie chodziła nam królowa ale wRead More