
W ubiegłym roku po latach „biegania” za boleniami i wierności temu gatunkowi przytrafił mi się romans. Nie był to grom z jasnego nieba trafiający w sam środek mego serca ale ukłucie – na tyle mocne, iż nie skończyło się na jednym spotkaniu. Na Wiśle poziom wody od dwóch miesięcy skakałRead More