Szczupakowe zakończenie sezonu 2015.

Już myślałem, że mój ostatni wypad w tym roku, to był bezrybny (bo dla mnie leszcz „za dupę”, to nie zdobycz 😉 ) spacer po zatłoczonym, jak sopockie molo, brzegu Odry. Już myślami i sprzętowo szykowałem się na kropkowane otwarcie 2016, kiedy odezwał się do mnie kolega, który zaproponował wyjazd nad zapomniane przez Boga iRead More

Wrocławski odcinek „No kill”!

Nie. To nie prima aprilis. Do kwietnia daleko. Dla mnie to bardziej prezent świąteczny. Piękny prezent. Pomimo, że nie mieszkam już w stolicy Dolnego Śląska, sentymentem darzę czas tam spędzony. Ten z wędką w dłoni również. Łowienie w centrum rządzi się swoimi prawami, ale ma swój niewątpliwy urok. Jak wszędzie, były miejscówki lepsze i gorsze.Read More