Jako pasjonat wędkarstwa, jestem ogromnym zwolennikiem i orędownikiem uwalniania złowionych ryb. Co za tym idzie, jedyną pamiątką po spotkaniu z rybą, są, oprócz ulotnych wspomnień, są zlepki pikseli, zwane dalej „fotografiami”, „zdjęciami”, „foteczkami” itd. Ładne, kolorowe ujęcie uśmiechniętego łowcy, trzymającego swoją upragnioną zdobycz, jest pięknym uwiecznieniemRead More
Kategoria: Catch&Release
Wrocławski odcinek „NO KILL”…jednak „KILL” ?!?
Nie tak dawno, bo około półtora miesiąca temu, pisałem o fantastycznej informacji, jaka obiegła dolnośląską i nie tylko, społeczność wędkarską. Dzięki staraniom organizacji Street Fishing Poland, a także tytanicznej pracy, jaką wykonali wrocławscy zapaleńcy, przeforsowano w głosowaniach i utworzono pierwszy odcinek „no kill” na rzece Odrze, a konkretnie na kanale przeciwpowodziowym. Decyzja wydawała się oRead More
Wrocławski odcinek „No kill”!
Nie. To nie prima aprilis. Do kwietnia daleko. Dla mnie to bardziej prezent świąteczny. Piękny prezent. Pomimo, że nie mieszkam już w stolicy Dolnego Śląska, sentymentem darzę czas tam spędzony. Ten z wędką w dłoni również. Łowienie w centrum rządzi się swoimi prawami, ale ma swój niewątpliwy urok. Jak wszędzie, były miejscówki lepsze i gorsze.Read More
Ciemna strona Catch&Release.
Wielu wędkarzy, którzy wypuszczają swoje zdobycze, lub czynią tak ze zdecydowaną większością swoich ryb, uważa się za „lepszych”, od tych, którzy tego nie robią. Po części nie można odmówić im racji, bo zdjęcia kilkukrotnie łowionych tych samych ryb są niezbitym dowodem, że sprawnie wyholowana i dobrze potraktowana ryba, bardzo szybko powraca do żerowania w swoimRead More
Internetowi tropiciele.
Jak to jest, z tą publikacją zdjęć w internecie? Osobiście coraz częściej jestem w tej kwestii rozdarty. Z jednej strony fora internetowe oprócz możliwości wymiany informacji i zaczerpnięcia wiedzy od innych, dają nam też możliwość i niewątpliwą przyjemność pochwalenia się swoimi wynikami. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę formułę Catch&Release, według którejRead More
A w Nowym Roku…
…obyśmy mieli jak najwięcej okazji do łowienia i przede wszystkim sposobności do robienia takich ujęć: A tym, którzy jeszcze nie wiedzą, jaka to frajda, niech spróbują! Niech noworoczne postanowienie będzie konkretne! Zróbmy coś dobrego dla naszych wód. Coś, co leży w możliwościach każdego łowcy. Chcecie regularnie łowić swoje ulubione gatunki? Darujcie im wolność! WodomRead More
Dylemat styczniowych salmonidów.
Już za kilka/naście dni zgodnie z obowiązującym Regulaminem, tłumnie ruszymy w poszukiwaniu troci i pstrągów(w niektórych okręgach). Czy starcie ze styczniowym keltem to powód do dumy, czy raczej wstydu, bo miętoszenie w łapach wychudzonej i zmęczonej tarłem ryby to ostatnia rzecz, jaka jest jej teraz potrzebna? Czy łowienie potarłowych ryb jest zgodne z duchem Catch&Release?Read More
Res Publica.
Czasów, kiedy luksusowe rzeczy, jak np. wózek dziecięcy, nie kupowało się poprzez kilka kliknięć w klawiaturę, tylko za dolary w wybranych miejscach, nie pamiętam. Czasów, kiedy wszystko było państwowe. Stety, a może nie. Państwowe, czyli wszystkich. A jak wszystkich, to i niczyje. Oczywiście wtedy, kiedy jest nam to wygodne. Bo jak już przychodzi do odpowiedzialności,Read More