Po sobotnich wojażach, jak wspomniałem, najpierw zasiadłem do komputera. Uruchamiam mapę. Przypominam sobie trasę dojazdu do rzeki. Normalnie nad Odrę dostaję się na „autopilocie”, ale tym razem, z racji odwiedzin rodzinki, miałem eksplorować zupełnie nowy odcinek. Budzik daje o sobie znać kilka minut po 4. Wokół panują egipskie ciemności, a z zewnątrz do moich uszuRead More
Autor: Kamil Z.
Wolny weekend! cz. I- Muchowa sobota.
Nie pamiętam, kiedy miałem wolny weekend. Tak więc, jak przyszedł ten czas, w głowie miałem tylko jedno- RYBY. Hola, hola! A rodzina? No tak. Wydawałoby się, że w tej sytuacji nie ma złotego środka, a kompromis ponownie będzie oznaczał pozostawienie sprzętu w szafie. Udało się jednak wypracowaćRead More
Niepodległościowy hat-trick.
Stęskniłem się za swoją ukochaną rzeką. Prawie miesiąc rozłąki w trakcie trwania sezonu, to niedopuszczalna i bardzo bolesna sprawa. Nic jednak nie mogłem poradzić. Wir obowiązków domowo-służbowych zakręcił mną tak, że ryby mogłem pooglądać co najwyżej w internecie. A wieści o łowionych bolkach napływały do mnie z każdej strony i kuły, jak drzazga pod paznokciem.Read More
Pasiasty karp na paprocha.
Duży okoń. Obiekt westchnień chyba każdego wędkarza. Tak, jak nierzadko hurtowo przerzucamy „dłoniaki”, tak spotkanie z okazałym pasiakiem, to z reguły wydarzenie wielkiej wagi i powód do dumy i ogromnej radości. Jak na złość, okonie rosną bardzo powoli i niestety, ale w naszym kraju szybciej skończą w rozgrzanej fryturze, niż osiągną okazowe rozmiary. Dlatego zagraniczneRead More
Boleniowy wrzesień.
Początek jesieni nie przyniósł opadów. A na pewno nie na tyle, by tragiczny wręcz poziom wód, uległ jakiejkolwiek poprawie. Ryby jednak żerowały całkiem nieźle i każdy dzień spędzony nad wodą przynosił kontakty. Pomimo znikomej wręcz aktywności boleni na powierzchni wody, ku mej uciesze, nadal reagowały na topwatery. Każdy, kto choć raz spróbował łowić jakikolwiek gatunekRead More
Urlopowa przerwa i marmurkowy rodzynek.
Pobudka, szybkie śniadanie (albo i nie) i nad wodę. Cały dzień łowienia, wieczorem jakiś posiłek, zimne piwko i przeglądanie zdjęć z okazami. I tak dzień za dniem. Jednym słowem, no, może dwoma: „wędkarski urlop”. Przynajmniej w teorii. W praktyce wygląda zazwyczaj nieco inaczej. Niestety. Czasem osiąga poziom wręcz niewyobrażalny, kiedy wędkarz wybierający się na urlopRead More
Ciemna strona Catch&Release.
Wielu wędkarzy, którzy wypuszczają swoje zdobycze, lub czynią tak ze zdecydowaną większością swoich ryb, uważa się za „lepszych”, od tych, którzy tego nie robią. Po części nie można odmówić im racji, bo zdjęcia kilkukrotnie łowionych tych samych ryb są niezbitym dowodem, że sprawnie wyholowana i dobrze potraktowana ryba, bardzo szybko powraca do żerowania w swoimRead More
Suszy ciąg dalszy i kolejny punkcik w challenge’u!
Pogoda jest nieubłagana. Po okresie pustynnego skwaru kilka deszczowych dni przywitałem z uśmiechem na twarzy. Spalona słońcem ziemia była tak spragniona wody, że rzekom już nic nie zostało. Poziom wody pozostał praktycznie niezmienny, może nieznacznie wzrósł. Co z tego, skoro było to chwilowe i od wczoraj woda spadła o ponad 40cm. Cóż robić. Trzeba walczyć.Read More