A w Nowym Roku…

…obyśmy mieli jak najwięcej okazji do łowienia i przede wszystkim sposobności do robienia takich ujęć:   A tym, którzy jeszcze nie wiedzą, jaka to frajda, niech spróbują! Niech noworoczne postanowienie będzie konkretne! Zróbmy coś dobrego dla naszych wód. Coś, co leży w możliwościach każdego łowcy. Chcecie regularnie łowić swoje ulubione gatunki? Darujcie im wolność! WodomRead More

Wszystkiego wędkarskiego! :)

Nadszedł czas Świąt Bożego Narodzenia. Dla wielu to czas pogoni za sklepowymi promocjami, choinką, śledziem, karpiem i prezentami dla najbliższych. Ale to też czas chwili zadumy i podsumowań. Chciałbym życzyć Wam spokoju, wyhamowania tego wszechobecnego pędu i przyjemnie spędzonego czasu wraz z najbliższymi, w cieple rodzinnej atmosfery. A w Nowym Roku samych sukcesów na poluRead More

Nie samym spinem człowiek żyje…

Dobra. Przyznaję się. Jako zdeklarowany spinningista i muszkarz-entuzjasta, zdarza(a raczej zdarzało) mi się wybrać w poszukiwaniu ryb spokojnego żeru. Każdy pewnie zaczynał od bacika z małym spławiczkiem i robaczkiem na haczyku. Też tak miałem, ale nigdy nie zdiagnozowane ADHD nie pozwalało zbyt długo wysiedzieć w miejscu. Zacząłem od paproszenia za okoniami i tak jakoś samoRead More

Dylemat styczniowych salmonidów.

Już za kilka/naście dni zgodnie z obowiązującym Regulaminem, tłumnie ruszymy w poszukiwaniu troci i pstrągów(w niektórych okręgach). Czy starcie ze styczniowym keltem to powód do dumy, czy raczej wstydu, bo miętoszenie w łapach wychudzonej i zmęczonej tarłem ryby to ostatnia rzecz, jaka jest jej teraz potrzebna? Czy łowienie potarłowych ryb jest zgodne z duchem Catch&Release?Read More

Pudełkowe pewniaki- Bromba.

Nie ma chyba wędkarza, który nie miałby swoich ulubionych przynęt. W końcu jesteśmy przesądni i przywiązujemy wagę do rytuałów, szczegółów i detali, które prawdopodobnie nie mają żadnego wpływu na wyniki nad wodą. Nie dziwne więc, że mamy swoje ulubione wabiki. Albo są to te, które dały nam „życiówkę”, albo ilościowo mogą pochwalić się największą skutecznością.Read More

Topwaterowy rok.

Uwielbiam to. Wytypować miejsce przebywania ryby. Dobrać przynętę. Precyzyjnie „zaserwować” jedzonko spodziewanej rybie. Obserwować wabik poruszający się po powierzchni wody. Widzieć, jak każdy ruch szczytówki wędziska i obrót korbką kołowrotka animuje bezduszny kawałek plastiku, czy drewna. Widzę rybę podążającą za swoją przyszłą ofiarą i wreszcie woda „otwiera się”, a do mnie należy tylko i AŻRead More

Czekając na lód.

Mrozi ostatnimi dniami coraz mocniej, ale powłoki lodowej pozwalającej na nią wejść, coś nie widać 🙁 Codziennie bacznie obserwuję termometr i ostatnio już „micha” mi się cieszyła, bo słupek oscylował w granicy -10 stopni. Tymczasem odkurzam sprzęt, szykuję świder, przekładam blaszki leżące w pudełkach, nawijam świeże żyłki i….czekam. A to jest chyba najgorsze. Rozpuściłem jużRead More