Czekając na lód.

Mrozi ostatnimi dniami coraz mocniej, ale powłoki lodowej pozwalającej na nią wejść, coś nie widać 🙁 Codziennie bacznie obserwuję termometr i ostatnio już „micha” mi się cieszyła, bo słupek oscylował w granicy -10 stopni. Tymczasem odkurzam sprzęt, szykuję świder, przekładam blaszki leżące w pudełkach, nawijam świeże żyłki i….czekam. A to jest chyba najgorsze. Rozpuściłem już nawet wici wśród znajomych mieszkających w okolicach interesujących mnie zbiorników i codziennie ich męczę smsami „ścięło” ? „wchodził ktoś” ? Nie od dziś wiadomo, że pierwszy lód, to świetny czas na okonie i mam nadzieję, że uda mi się go choć po części dobrze wykorzystać. Kilka sprawdzonych wód jest na celowniku i na pewno ryby tam są. Kilku moich znajomych wręcz trzyma kciuki, by zima znów była słaba, bo właśnie podczas lodowych łowów najmocniej uszczuplane są okoniowe stada. Ja jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć z tego korzystać.

A już niebawem…. 😉

1

Avatar photo

About

Wędkarstwo towarzyszy mi od najmłodszych lat. I z każdym dniem staje się coraz ważniejsze i pochłania mnie coraz mocniej. Aż boję się pomyśleć, co ze mną będzie za parę lat! ;)

View all posts by

7 thoughts on “Czekając na lód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *