Suszy ciąg dalszy i kolejny punkcik w challenge’u!

Pogoda jest nieubłagana. Po okresie pustynnego skwaru kilka deszczowych dni przywitałem z uśmiechem na twarzy. Spalona słońcem ziemia była tak spragniona wody, że rzekom już nic nie zostało. Poziom wody pozostał praktycznie niezmienny, może nieznacznie wzrósł. Co z tego, skoro było to chwilowe i od wczoraj woda spadła o ponad 40cm. Cóż robić. Trzeba walczyć.Read More

Lipieniowy klin.

Krakowskie sumy mnie zniszczyły. Wdeptały w ziemię. Po czym wykopały, zmaltretowały, a następnie powtórnie zakopały, cobym za szybko się nie otrząsnął po próbie spotkania z nimi. Wróciłem do domu. Na tarczy i w kawałkach. Mimo przykrej „czkawki” jaką odbijało mi się kilka ostatnich dni łowienia, tęskniłem za rybami. Plan był taki, żeby iść za ciosem iRead More

Katastrofa nad Bobrem.

Całkiem niedawno pisałem o ciemnych chmurach, jakie zawisły nad zbiornikiem Pilchowickim i Bobrze poniżej tejże tamy. Remonty zapory, jakie tam zaplanowano, wiązały się z ryzykiem i zagrożeniem drastycznego obniżenia poziomu wody na zbiorniku, co mogło mieć poważne konsekwencje dla ryb zamieszkujących rzekę poniżej tamy. Już się wydawało, że po raz kolejny strach ma tylko wielkieRead More

Pokrakowska trauma.

                  Oj, dawno mnie tu nie było. Trochę za sprawą mojego poprzedniego wypadu na Królową polskich rzek i miłościwie panującego w niej Króla. Kolejny raz wielkie plany, przygotowania i…klapa. Nie powiem, walczyliśmy, jak lwy. Cztery popołudnia i noce orania wody. Widoki pięknego miasta nocą, jak i walkaRead More