Już na początku zaznaczę dla tych, których dotknie dysonans użytej przeze mnie ilustracji, do poruszanej tematyki. Zdjęcie odrzańskiego świtu, to obrazek, jaki chcę zachowywać w pamięci. Jestem przekonany, że nikt z nas nie zapomni bolesnych ujęć i nagrań, pełnych bielejących trupów pięknych ryb. Chcę jednak patrzeć w przyszłość z nadzieją na powrót rzeki tętniącej życiem.
Autor: Kamil Z.
To nie tak miało być, czyli sandaczowe otwarcie.
Spiningowy dzień dziecka, dla znacznej części wędkarzy, stoi pod znakiem sandacza. Co prawda od pewnego czasu regulamin dopuszcza łowienie czerwcowych sumów, jednak pogodowe anomalie powodują, że ten okres zwykle nie jest najlepszym czasem na wąsate. Tegoroczny plan był prosty. Nieznany mi zbiornik pożwirowy, w którym wiem, że pływają mętnookie. Chłodna wiosna sugeruje raczej penetracje płytkichRead More
Ogromny szczupak, czyli nowa życiówka!
Złowienie życiowego okazu w jakimś gatunku, to wyjątkowa chwila w życiu każdego wędkarza. W miarę upływu czasu, sukces smakuje coraz lepiej, bo i zdarza się coraz rzadziej. Ponadto, dla każdego spiningisty, złowienie rekordowego szczupaka, dla wielu królewskiego drapieżnika, to moment szczególny. Sam nie zapomnę, jak sukcesywnie przesuwałem poprzeczkę swoich największych „kaczodziobych”. Do momentu, aż poprzeczkaRead More
Klenie przed falą.
Ubiegłoroczny stan Odry nie rozpieszczał wędkarzy. Przez kilkanaście sezonów poświęconych tej rzece, nie przypominam sobie roku, w którym tyle razy rzeka przekroczyła stan alarmowy. Po udanym otwarciu majowym, kiedy przez dwa dni udało się świetnie połowić, kolejne próby już nie były tak spektakularne. Co prawda sprawdzone i wytypowane miejscówki dawały ryby, ale zmiany w pogodzieRead More
Wielka rzeka i festiwal jaziowych życiówek.
Dalekie wyjazdy mają swój niewątpliwy urok. Sam często łapię się na tym, że długa podróż na oddaloną miejscówkę, dają mi poczucie, że odwiedzam obfite łowiska, co oczywiście wcale nie musi mieć miejsca 😉 Jednak kiedy wiemy, że trafiamy na łowisko z solidną populacją ryb, ponadto w towarzystwie kogoś, kto to łowisko zdążył już „rozgryźć”, aRead More
Noworoczna tradycja i gumowa niespodzianka.
O ile obowiązki zawodowe nie stają na przeszkodzie, a staram się, żeby tak nie było, pierwszy dzień każdego Nowego Roku, staram się witać nad pstrągową rzeką. Uwielbiam podchody za tymi nakrapianymi pięknościami, zwłaszcza, że wraz z nadchodzącym ociepleniem, odpuszczam im, skupiając się na karpiowatych drapieżnikach, zamieszkujących ukochaną Odrę. 1 Styczeń 2021 przywitał mnie mrozem iRead More
Pstrągowy wirus.
Wielu miłośników pstrągowych podchodów stwierdza po czasie, że żadna inna wędkarska specjalizacja, nie niesie ze sobą aż tylu doznań i wrażeń. Nie tylko tych wędkarskich. Tropienie ryb, ich miejsc przebywania, nierozerwalnie łączy się z kontaktem z naturą, dzikością górskich rzek i przebiegłością ryb. To całe misterum polowania, w którym kontakt z rybą, zresztą nie zawszeRead More
Haki woblerowe – alternatywa dla kotwic?
Łowiąc na wodach pstrągowych, usuwam zadziory ze wszystkich przynęt. Co prawda część odwiedzanych przeze mnie łowisk dopuszcza stosowanie zadziorów, jednak nie zamierzam według tego kryterium segregować przynęt. Szukając dodatkowych rozwiązań, dzięki uprzejmości mojego kolegi, Daniela (pozdrawiam z tego miejsca! 😉 ) wszedłem w posiadanie dedykowanych do woblerów, pojedynczych haków bezzadziorowych. Uzbroiłem w nie moje ulubioneRead More