Późnojesienna mamuśka

Odpychamy łódź od brzegu i zostawiamy slip za sobą. Mijamy pierwszą przybrzeżną płyciznę i już po chwili mkniemy na wytypowane wcześniej łowisko. W ruch idą wszelkiej maści jerki, prowadzone w urozmaicony sposób i … bez rezultatów. Szukamy nieco płycej, szukamy głębiej, jednak spektakularnych efektów nie osiągamy. Wielkie gumy i obrotówki też nie odczarowują wody. RybyRead More

Metrówka „na oko”.

Podwodny kant. W części przybrzeżnej stanowi płytką, gęsto zarośniętą łączkę, która przechodzi w dość stromy stok. Dryfujemy wzdłuż kantu, obławiając zarówno strefę najpłytszą, gdzie zielsko sięga prawie powierzchni wody, jak i sam uskok, gdzie łąka graniczy z głęboką wodą. Nagle, na płyciźnie, moje oczy przykuwa…tak! To ryba! Tuż przy samej powierzchni! -Patrz tam!- Krzyczę doRead More

Jerkowe sandacze.

Płytkie wody, szczególnie te porośnięte roślinnością, to świetne, szczupakowe łowiska. I przy okazji jedne z moich ulubionych miejscówek, bo kuszenie zębaczy na duże przynęty, to jedna z moich ulubionych technik połowu. Takie łowienie sprawia jeszcze większą frajdę, jak mamy świadomość, że woda skrywa niejedną szczupaczą „mamuśkę”. Z takim właśnie nastawieniem, posyłam moją ulubioną „papużkę”, czyliRead More

Boleniowe podsumowanie.

Ponownie wracam po przerwie. Dawno mnie tu nie było, choć mam nadzieję, że ta kolejna wymuszona przerwa, jest już ostatnią. Wkurzam się, choć bardziej na własną bezsilność, niż poszczególne wyszukiwane powody mojej nieobecności tutaj. A pisanie uzależnia. Czy cieszy się ono większym, czy mniejszym zainteresowaniem odbiorców. Z reguły to tematy drażliwe, czasem dwuznaczne, uderzające wRead More

Muchowe szczupaki

Majówka za nami, a więc wszędzie zaroiło się od zdjęć złowionych szczupaków. Ja swoje główne wypady na te ryby mam jeszcze w tym sezonie przed sobą, ale nie mogłem myślami nie wrócić do jesiennego poszukiwania szczupaków zupełnie nową dla mnie metodą. Muchówką zainteresowałem się już ładnych kilka lat temu, jednak zawsze była to lekka, pstrągowo-lipieniowo-kleniowaRead More

Ryba sezonu 2016.

W sumie, chyba przesadziłem z tym tytułem. Czy w sezonie, w którym dopadłem okonia, o magicznej długości 5Ocm, mógłbym jakąkolwiek inną zdobycz sklasyfikować wyżej? Sam nie wiem… Ciężko tak jednoznacznie wyrokować, bo każda z moich zdobyczy mnie ucieszyła i dała mi masę frajdy. Za to ta była najdłuższa, więc niech będzie, że tym zasłużyła naRead More

Grudniowe morsowanie.

                  Szczupakowe zakończenie sezonu A.D. 2016. Chybotliwa łódka, na której w tym sezonie dwóch moich znajomych już się skąpało… Ale pomyślałem sobie, że samemu dam radę, w końcu nie ma zaskoczenia, że nagle partner agresywnie zatnie, gdzieś się schyli itd. I przez pierwsze 2-3 godziny było spoko.Read More

Jesienne łowy na „wieczne” pióra.

Bardzo lubię łowić na koguty. Często to właśnie od nich zaczynam jigowanie. Łowienie jest szybkie i precyzyjne. Z racji tego, że do kogutowania z reguły stosujemy większe obciążenia, niż do gum (aby mocniej puknąć o dno), szybko obławiam nowe miejsce, poznaję jego strukturę, twardość i ewentualne zmiany głębokości. I co najważniejsze, bardzo lubią je ryby,Read More