Szybko tego roku przyszła do mnie niżówka. Choć w głównej mierze jest ona zasługą śluzowych, którzy mocno trzymają w tym roku wodę. Woda jest stabilna, co również jest u mnie ewenementem. Teoretycznie powinien być to niezły okres łowienia białorybu, szczególnie kleni na płytkich rafach i przelewach. Niestety, nie jest kolorowo. Wody ubyło tak bardzo, żeRead More
Tag: boleń
Rodzinny spływ i kolejne brania na Panic’a HMS.
Jedynym przerywnikiem w sandaczowym rytmie, w jaki wpadłem w pierwszej połowie tego miesiąca, była niestety praca i obowiązki domowe. Na szczęście, udało się wygospodarować kilka godzin w pewne niedzielne popołudnie, więc dlaczego by nie spróbować? Ponieważ pociechę udało się „sprzedać” dziadkom, nadarzyła się okazja, by zabrać małżonkę nad wodę i zaprezentować, jak się sprawuje nowyRead More
Padaka na otwarciu.
Oj, czekałem na ten moment. Jak wiele przygotowań miało swoje zwieńczenie tuż przed przerzuceniem kartki na karce kalendarza, wiem tylko ja i moi najbliżsi. Ale się udało. Wszystko dograne, pozostało tylko łowić. Wcześniejsze wypady w poszukiwaniu klenia dawały nadzieję na niezłe połowy, bo aktywność boleni była bardzo widoczna. Niestety. Pogoda spłatała figla. Poranne przymrozki, deszczRead More
Boleniowy arsenał- Szpieguski.
Niedawno opisałem swoje ulubione woblery boleniowe. Jednak jadąc nad wodę, zabieram ze sobą minimum jedno duże, dwustronne pudełko, wypchane po brzegi woblerami dedykowanymi rapom. Oprócz Hunterów zabieram inne wabiki, bo nigdy nie wiadomo, co tym razem przypasuje boleniom. Ponieważ rynek aż pęka w szwach od ilości przynęt, nie ma innej możliwości, jak osobiście zweryfikować wszelkieRead More
Boleniowy arsenał – Hunter Spirit 7 i 9 cm.
Boleniowy wobler. Temat, niczym rzeka, w której poszukujemy tych pięknych ryb. Zwłaszcza, od kiedy ich łowienie stało się modne nie tylko z uwagi na ich waleczność, widowiskowość brań i emocje związane z połowem, ale i z przyczyn o wiele bardziej prozaicznych. Po prostu tych ryb można jeszcze czasem połowić, choć i z tym bywa jużRead More
Koleżeńskie bolki.
Wielokrotnie powtarzamy, że ryby w łowisku, to nie wszystko. Oczywiście, one są głównym naszym celem, ale każdy doskonale wie, że podczas wypraw liczy się przede wszystkim atmosfera. Bez niej, albo w „kwasie” nie ma co łowić. Sukces smakuje o wiele lepiej, gdy w oczach kompana widzimy szczerą radość, a nie zawiść. Namawiałem kolegę, wielbiciela szczupaków,Read More
Odrzański koniec lata.
Wreszcie nad wodą! Ależ to smakuje! Niestety, nocne wstawanie powoduje, że nad rzeką jestem dopiero około 8 rano. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak późno rozpoczynałem łowienie. Mało tego, widzę zaparkowane 2 samochody. Szkoda, bo odwiedzając miejscówki, lubię wiedzieć, że jestem tam pierwszy…( If you know, what I mean 😉 ) Zastanych nad wodą wędkarzy omijamRead More
Majówkowe wspominki.
Dla mnie sezon wędkarski się nie zaczyna. Ani nie kończy. Trwa cały rok. Zimą świder, krótkie wędki i szukanie ryb na tafli, a potem już z górki, przecież caaaaały rok jest co łowić. Czy to pstrągi, czy to klenio-jazie, bolenie, czy sandacze, szczupaki i okonie. Zawsze jest sezon na jakąś rybę i staram się teRead More