Nie tak dawno, bo około półtora miesiąca temu, pisałem o fantastycznej informacji, jaka obiegła dolnośląską i nie tylko, społeczność wędkarską. Dzięki staraniom organizacji Street Fishing Poland, a także tytanicznej pracy, jaką wykonali wrocławscy zapaleńcy, przeforsowano w głosowaniach i utworzono pierwszy odcinek „no kill” na rzece Odrze, a konkretnie na kanale przeciwpowodziowym. Decyzja wydawała się oRead More
Weekendowe pożegnanie z taflą.
Ostatnie chłodne dni spowodowały, że bez żalu zostawiłem pstrągówkę na szafie. W bagażniku zameldowały się sanki, świder, pływający kombinezon, echosonda i kilka różnych podlodowych wędzisk. W piątkowy wieczór odwiedzam też znajomego w jego sklepie wędkarskim, celem uzupełnienia zarówno zapasu świeżych robaczków, jak i „newsów z tafli”. SOBOTA W sobotni ranek ruszam w kilkudziesięciokilometrową podróż. NaRead More
Rachunek wędkarskiego sumienia za 2015 rok.
Koniec roku to zazwyczaj czas podsumowań mijających 365 dni i stawiania sobie nowych celów. Nie inaczej jest w wędkarstwie. Mimo, iż dla mnie pojęcie „sezon” oznacza nieprzerwanie trwającą przygodą z wędką, różniącą się tylko otaczającą aurą i gatunkami, na jakie poluję, to można uznać przełom roku za dobry czas na mały rachunek sumienia. Miniony rok mogęRead More
Pierwszy (i ostatni?) lód.
Wreszcie przymroziło! Tylko, czy na tyle, by wejść spokojnie na taflę w poszukiwaniu pierwszych pasiaków? Informacje spływające z różnych źródeł nie były do końca optymistyczne. Lód, owszem, miejscami się pojawił, ale z jego grubością bywa ponoć różnie. Objazd wszelkich placówek z wędkarskmi dobrami też okazał się niewypałem- nigdzie nie ma ochotki! Trudno. Przecież pierwszy lódRead More
Noworoczna trzynastka.
I to wcale nie parszywa. Przeciwnie. Pięknie wybarwiona, przyozdobiona czerwonymi kropeczkami i maślano-żółtymi brzuszkami. Czekałem na ten dzień i pomimo nocnej zmiany w pracy, postanowiłem rankiem stawić się nad wodą. Nie opłacało mi się kłaść spać, więc rozpoczynając kolejną dobę aktywności bez wypoczynku, pognałem nad wodę, ile sił kucy pod maską. I na ile warunkiRead More
Szczupakowe zakończenie sezonu 2015.
Już myślałem, że mój ostatni wypad w tym roku, to był bezrybny (bo dla mnie leszcz „za dupę”, to nie zdobycz 😉 ) spacer po zatłoczonym, jak sopockie molo, brzegu Odry. Już myślami i sprzętowo szykowałem się na kropkowane otwarcie 2016, kiedy odezwał się do mnie kolega, który zaproponował wyjazd nad zapomniane przez Boga iRead More
Wrocławski odcinek „No kill”!
Nie. To nie prima aprilis. Do kwietnia daleko. Dla mnie to bardziej prezent świąteczny. Piękny prezent. Pomimo, że nie mieszkam już w stolicy Dolnego Śląska, sentymentem darzę czas tam spędzony. Ten z wędką w dłoni również. Łowienie w centrum rządzi się swoimi prawami, ale ma swój niewątpliwy urok. Jak wszędzie, były miejscówki lepsze i gorsze.Read More
Mroźny festiwal boleniowy.
W przeciwieństwie do słabej wiosny, jesień okazałą się być naprawdę dobra. Nieśmiałe opady spowodowały, że mimo wszystko poziom wody nieco się podniósł, a wraz z nim także i apetyty boleni. Niestety, wraz z wyższym poziomem rzeki, wróciła możliwość żeglugi barek, a więc istniało poważne ryzyko, że poziom wody będzie zmieniał się wręcz z minuty naRead More