Ukochana Oderka jest poligonem moich wędkarskich zmagań praktycznie przez większość sezonu. Trudno więc, aby z nią nie były związane wędkarskie cele, plany i marzenia jednocześnie.
Część z nich opisałem w poprzedniej części, zawierających wyzwania muchowe. Jednak nie ukrywam, że mucha to tylko dodatek. Głównie grany będzie spin, a celem odrzańskie karpiowate, ale nie tylko… W Odrze jest też „trochę” szczupaka. Co roku słychać o ładnych sztukach, z reguły przyłowach. A może by tak poświęcić im kilka jesiennych dniówek? Z mojej strony bardzo chętnie, o ile tylko czas pozwoli.
Poniżej cele, z którymi pierwszy raz zamierzam zmierzyć się już za kilka dni:
Boleń + 80 cm
Kleń + 55 cm
Jaź +50 cm
Sandacz + 80 cm
Sum hm…a niech będzie + 150 cm 😉
Szczupak, chociaż dobre +80 cm zdecydowanie spowoduje radosne wykrzywienie facjaty 😉
Teraz pozostają ostatnie przygotowania, bo już za 3 dni majówkowy maraton!
Gruuubo ! 🙂
Nie drwij 😉
Drwię? Nigdy w życiu.
Oprócz szczupaka, wszystkie okazy większe niż na mojej liście. Boleń 80 to już w ogóle kosmos 🙂
Tia….Szczególnie sum, czy sandacz 😀
Nie ukrywam też, że większość z tych celów, to kolejne, nieco poprawione życiówki.Ale każdy wypad nad wodę jest z zamiarem ich poprawienia 😉 Trzeba mierzyć wysoko!
I sandacza i suma mam mniejsze na liście 🙂