Nie poddajemy się! – Petycja o przywrócenie zasad „No kill” na kanale powodziowym we Wrocławiu.

Od początku powstania odcinka „No kill” na kanale powodziowym we Wrocławiu, relacjonuję jego losy na łamach mojego bloga. A jego sytuacja, jest sinusoidalna. Od radosnej wieści o utworzeniu tego odcinka, poprzez akcje wtykania ludziom kartki z podpisaniem za jego zniesieniem, aż po ostatnią, dyskusyjną i wręcz zmianę przepisów, na dopuszczenie zabijania ryb i używanie haków zadziorowych w poniedziałki, środy i piątki. A w trakcie tego sezonu zostało tam złowionych i co najważniejsze, uwolnionych, wiele pięknych ryb. A możliwość podziwiania w czystej wodzie żerujących min. okazowych kleni, brzan, świnek i boleni, napawał radością i rozbudzał wędkarskie nadzieje. Teraz, grupa amatorów mięsa zniweczyła starania osób, które poświęciły masę swojego prywatnego czasu, by doprowadzić do wprowadzenia „No kill”. Na szczęście ludzie, którym rzeczywiście bliski jest ten niewielki fragment kanału, nie złożyli  broni. Trzeba jednak ich wesprzeć w ich działaniu. I nieważne, czy mieszkamy we Wrocławiu, tuż niedaleko tej wody, czy też na drugim końcu Polski. Bo to już nie tylko kwestia tych zaledwie 5km wody, tylko pokazania rządzącym w PZW tego, że takie odcinki są po prostu potrzebne i pożądane przez wędkarzy. Istnienie takich miejsc ma wiele uzasadnień. To nie tylko stworzenie świetnych warunków połowu i „magnes” dla wszystkich uprawiających turystykę wędkarską, ale także ogromne wsparcie dla ryb zamieszkujących pozostałe wody, połączone z kanałem. Ryby reofilne, tak cenne w naszych ekosystemach, chętnie odwiedzają kanał powodziowy, nie tylko z racji dużej ilości dostępnego pokarmu, ale także, a może przede wszystkim, w celach rozrodczych, dając kolejne pokolenia zdrowych ryb, które zasilą pozostałe części Odry. Niech to będzie przykład dla pozostałych okręgów, że zwiększenie ilości wód, na których panują zasady sportowego połowu, mają głęboki sens i mogą przynieść tylko pozytywne skutki.

Link do petycji:

Petycja o przywrócenie zasad „no kill” na kanale powodziowym we Wrocławiu.

Jeśli podobnie, jak ja, uważacie, że istnienie takiego odcinka jest potrzebne, podpiszcie i udostępnijcie proszę tę petycję, którą w chwili pisania tego tekstu, wsparło już prawie 300 wędkarzy.

Avatar photo

About

Wędkarstwo towarzyszy mi od najmłodszych lat. I z każdym dniem staje się coraz ważniejsze i pochłania mnie coraz mocniej. Aż boję się pomyśleć, co ze mną będzie za parę lat! ;)

View all posts by

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *